Podczas swojej przygody z Total Immersion doszedłem do wniosku, że w tym wypadku nie chodzi tylko i wyłącznie o pływanie ale również aby robić to w sposób głęboko świadomy.Idea nauczania pływania metodą TI oparta jest wyeliminowaniu UPLP (uniwersalnych problemów ludzkiego pływania ) poprzez zniwelowanie problemów związanych z opływowością, równowagą, napędem i właściwym oddechem u osoby pływającej. Opanowanie w w umiejętności znacząco pomaga w wydłużeniu ruchu pływaka SL i co za tym idzie zmniejszeniu oporów wody która jest ponad osiemset razy gęstsza od powietrza. W konsekwencji dochodzi do zwiększenia opływowości i szybkości w wodzie co przekłada się na wydajność czyli zmniejszenie SPL ( uderzeń ) na długość basenu. W kolejnym etapie doskonalenia pływający znacząco poprawia styl pływacki poprzez łączenie ze sobą różnych PKU ( punktów koncentracji uwagi ) staje się osobą świadomą swoich zachowań i działań w wodzie tak by osiągnąć płynność i nawyk w stylu pływackim oraz móc samodoskonalić się zgodnie z ideą KAIZEN . Istnieją jeszcze głębsze aspekty w nauczaniu TI ale o tym może kiedyś...
M.D ( 20.04.24 )
Tematem ważnym jest umiejętność właściwego nawigowania w różnych zbiornikach wodnych. Inaczej to wygląda gdy pływamy w nieckach wodnych (basenach) gdzie należy nawigować za pomocą pław wyznaczających tor wodny ( podczas poboru powietrza) oraz niebieskiej linii umieszczonej na dnie basenu, co w zasadzie umożliwia nam przez większość czasu mieć wzrok skierowany w dno basenu i zachowanie optymalnie opływowej sylwetki. Natomiast inaczej gdy zaczynamy robić dalekie wypłynięcia na wodach otwartych w postaci oceanów, mórz i jezior. Sprawa wcale nie jet taka łatwa bo nawet posiadając wysokiej klasy Smartwatch z kompasem ciężko jest co chwilę zerkać na niego w wodzie, dodatkowo dochodzi tutaj szereg innych zmiennych w postaci gęstości wody, jej przejrzystości falowania i wiatrów w postaci bryzy dziennej czy nocnej. Dlatego tak ważne są pewne umiejętności praktyczne i świadome korzystanie z nich w sposób kompleksowy. I tak metod jest kilka, po pierwsze należy wybrać punkt docelowy do którego chcemy dopłynąć może to być np jakaś wysepka, pława, boja lub zakotwiczona jednostka pływająca. Nawigujemy podczas pobierania oddechu (Scanning) na wprost siebie, lub obserwując brzeg zbiornika wodnego z lewej i prawej strony. Dodatkowo jeżeli pozwala nam na to dobra przejrzystość wody a dno zbiornika jest piaszczyste to zobaczymy fale z piasku ułożone równolegle do jego linii brzegowej czyli właśnie tak jak w większości przypadków wieje wiatr od strony wody co również daje nam punkt odniesienia i możliwość odpowiedniego ułożenia się względem nich. Do tego dochodzi jeszcze ilość uderzeń SPL po wykonaniu których ( np 20 uderzeń) zatrzymujemy się, orientujemy w terenie, i naszym położeniu, sprawdzamy jak nacierają na nas fale wody następnie korygujemy ułożenie sylwetki i płyniemy dalej. Wszystkie te sposoby w zależności do charakteru zbiornika wodnego należy ze sobą łączyć lub eliminować odpowiednio do potrzeb.Jeżeli natomiast nie jesteśmy w stanie za pomocą punktów orientacyjnych określić jaką w przybliżeniu odległość pokonaliśmy w wodzie możemy to zrobić za pomocą SPL ( ilość uderzeń) i przełożyć na ilość SPL jaką zwykle pokonujemy np na basenie o dł 25m .
M.D ( 24.04.24 )
Jak co roku TI Pływaj Zdrowo będzie na słonecznej greckiej wyspie Lesvos i pewnie będzie pływane OW. Aby czuć się w miarę bezpiecznie i komfortowo w trakcie dalekich wypłynięć w morze należy pamiętać o niezbędnym sprzęcie oraz o tym na co zwrócić szczególną uwagę. I tak przede wszystkim trzeba dobrze nasmarować się filtrami przeciwsłonecznymi szczególnie twarz oraz okolice karku i plecy aby uniknąć ewentualnych poparzeń. Smarujemy też okolice które w trakcie pływania współpracują intensywnie z sobą tzn doły pachowe czy pachwiny udowe aby uniknąć zatarć . W tym celu może posłużyć nam zwykła wazelina. Jeżeli natomiast chodzi o sprzęt to na pewno potrzebne są nam dobre okularki lub gogle pływackie z odpowiednim filtrem UV które w znaczący sposób umożliwią nam orientację w wodzie jak i na powierzchni oraz ochronią nasze oczy przed słoną wodą. Bardzo pomocna jest bojka asekuracyjna która zapewnia nam duży komfort psychologiczny, pomaga ona w trakcie forsownych dystansów zatrzymać się, swobodnie dryfować i odpocząć. Bojka ma jeszcze jedną zaletę mianowicie może posiadać dwie komory tj pompowalną i pustą, która może posłużyć do transportu naszych rzeczy np ręcznika, koszulki, spodenek, klapków ew jakiegoś batonika itp. Przydać może się również czepek co wcale nie jest bezzasadne nawet w ciepłe dni gdyż w wodzie w trakcie wzmożonego wysiłku tracimy dużo energii i ciepła. Dobrze gdy czepek jest w tym samym jaskrawym kolorze co boja wtedy tworzą spójną całość przez co wzrasta nasze bezpieczeństwo natomiast maleje ryzyko kolizji z jednostkami pływającymi. Aby poprawić swój komfort termiczny można również rozważyć zakup pianki w całości lub topu, myślę jednak że to już kwestia preferencji osobistych. Pamiętajcie również o zegarku ze stoperem który pomoże nam określić jak długo jesteśmy w wodzie, natomiast odległość jaką przebyliśmy najprościej jest określić za pomocą SPL czyli ilości uderzeń które wykonaliśmy i policzyliśmy. Ostatnia i najważniejsza rzeczą jest ciągła kontrola i orientacja w terenie aby uniknąć sytuacji nadzwyczajnych w postaci kolizji lub wypadków z jednostkami pływającymi lub innymi pływakami, gdzie przydać się może gwizdek który dobrze jest mieć przy sobie. Tutaj również obowiązuje zasada ograniczonego zaufania- zdrowie i bezpieczeństwo osobiste są najważniejsze.
M.D ( 29.05.24 )
To w jaki sposób używamy i poruszamy się z bojką asekuracyjną w wodzie znacząco może poprawić nasz komfort , wiadomo że każda z osób ma indywidualne preferencje pod tym względem jednak istnieją patenty które mogą nam w tym pomóc. W swojej praktyce widziałem już różne metody mocowania paska bojki do ciała tzn w biodrach, za nogę . Jednak moim zdaniem najlepszym sposobem jest metoda ratownicza czyli pętla bark i pod przeciwległą pachą. Długość ciągnionej bojki powinna być taka aby płynęła za nami na wysokości lędźwi a jej sznurek nie plątał się pomiędzy naszymi nogami i nie powodował dyskomfortu. Wchodząc do wody gdzie woda jest głęboka już przy samym brzegu możemy asekurować się bojką trzymając ją przed sobą oburącz, lub też w sposób ratowniczy czyli włożyć bojkę pod pachy poziomo na sztorc. Natomiast gdy woda jest płytka przytrzymujemy się pływającej bojki jednorącz za uchwyt i powoli wchodzimy do zbiornika. Analogicznie ww metody można zastosować przy opuszczaniu zbiornika wodnego w zależności od panujących warunków terenowych. Po użyciu bojki szczególnie w słonej wodzie dobrze jest ją opłukać a następnie sklarować by była gotowa do ponownego użycia.
M.D ( 03.06.24 )
"Przed Terrym Laughlinem wystarczyło wejść do wody i po prostu pływać. Kiedy byłem na szkoleniu BUD/S moi instruktorzy uczyli nas w taki sam sposób w jaki uczyli się od swoich instruktorów.teraz wszystko się zmieniło-technika jest najważniejsza. Jeśli opanują te techniki w wodzie, mogą radykalnie skrócić czas swojego pływania. Kursanci BUD/S potrafią mieć bardzo sceptyczne podejście, mają tendencję do przeciwstawiania się wszystkiemu co pochodzi z zewnątrz. Kiedy jednak czasy naszych pływań znacząco się poprawiły dzięki technikom T. Laughlina, wiedzieliśmy że to dobra informacja. Staramy się nauczać kursantów jak najwięcej oraz pomagamy udoskonalić ich technikę. Dla niektórych to szkolenie zadecyduje o dotarciu do jego końca, inni odpadną i opuszczą kurs. Udało się nam zwiększyć wydajność pływania o dwadzieścia pięć procent- te techniki naprawdę działają" Instruktor Navy SEAL Tim King w filmie Dicka Coucha "The Warrior Elite: The Froging of SEAL"
Mało znany jest fakt na temat CSS Total Immersion- nie jest nawet wymieniony w biografii twórcy systemu T. Laughlina, że nasza metodologia została przyjęta jako część oficjalnego programu nauczania pływania Navy SEAL po tym jak Terry przeszkolił swoich instruktorów pod koniec lat 90-tych i przeprojektował sposób pływania bojowego. Nauczano żeby pływać w sposób bardziej wydajny. Prawdą jest też, że nawet 30 lat po założeniu TI w świecie pływania wyczynowego wciąż jest wielu sceptyków wobec naszych metod treningowych i wolą trzymać się swoich tradycyjnych na zasadzie ( mocno pracuj nogami, szybko odpychaj się od wody). Twierdząc , że TI nie działa przy szybkim pływaniu lub że TI jest tylko dla początkujących pływaków albo lepiej nadaje się dla triatlonistów . Zapewne nikt nie może zaprzeczyć, że armia amerykańska ma bardzo tradycyjne podejście w kwestii szkoleń które są najbardziej rygorystyczne na świecie. Pomimo to Marynarka Wojenna uznała że należy zmienić sprawdzony i skuteczny sposób szkolenia pływackiego. Powtórzę wypowiedź instruktora Kinga " to naprawdę działa" , SEALS nie używaliby tego sposobu (CSS) gdyby tak nie było. Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych całkowicie zmieniła sposób w jaki nauczała bojowego stylu pływania, opierając się na naszych zdrowych metodach efektywnej techniki i TI. Wpływ ten jest widoczny w aktualnym szkoleniu, którego komandosi SEAL nauczają przez ostatnie 20 lat. Żołnierze SEAL muszą pływać szybko i skutecznie w wyczerpujących warunkach nie po to żeby wygrać wyścig ale dla tego bo to ich praca. Szybkość ma dla nich znaczenie ale nie po to by zrobić sobie PR, zdobyć medal czy nawet pobić rekord świata. W tym wypadku prędkość może być sprawą życia i śmierci. Combat Side Stroke ( CSS ) to odmiana stylu bocznego opracowana przez przez żołnierzy US Navy Seals oraz T. Laughlina. Boczny styl bojowy to relaksujący i bardzo skuteczny styl pływania, będący nowoczesną wersją tradycyjnego stylu bocznego- kraulowania do przodu i stylu klasycznego. Pozwala on pływakowi na efektywniejsze pływanie oraz zmniejsza profil jego ciała w wodzie dzięki czemu jest mniej widoczny podczas działań bojowych gdy wymagane jest pływanie na powierzchni wody. Koncepcja CSS polega na tym, że można go używać z płetwami lub bez a jedyna różnica polega na tym w trakcie używania płetw nogi pływaka będą kopać w normalnym ruchu trzepotania-bez kopnięcia nożycowego ...
Przekład- M.D
Każda z osób która jest już mniej aktywna zawodowo potrzebuje codziennej rutyny fizycznej. W moim przypadku kiedy robię przerwy w pływaniu lub nie jestem w stanie być na basenie pływackim, rutynowo wykonuję zestaw ćwiczeń cardio oraz siłowych opartych o ciężar własnego ciała. Zestaw taki często wykorzystywany jest przez funkcjonariuszy służb mundurowych polskich oraz zagranicznych którzy w trakcie swojej działalności zawodowej byli bardzo aktywni w terenie i wykonywali szereg czynności. Oparty jest on w pierwszej kolejności o ćwiczenia z własnym ciężarem ciała tj. seria pompek ze zwykłym rozstawieniem rąk (10razy), wąskim rozstawem rąk (10razy), szerokim rozstawieniem rąk (10razy). Następnie wykonanie brzuszków na siedząco w postaci dociągnięcia złączonych kolan do klatki piersiowej (30razy) oraz spacer w podporze gdzie ręce opieramy o podłoże a nogi naprzemiennie dociągamy do klatki piersiowej (30razy). Kolejno udajemy się na bieżnię lub w teren gdzie wykonujemy marszobieg na jedną milę czyli 1,630km. Jeżeli taki marszobieg wykonujemy w terenie to dobrze jest mieć z sobą kije trekkingowe które pomogą nam w trakcie podejść odciążyć górne partie ciała a także zsynchronizować pracę rąk z nogami która tak ważna jest podczas pływania. Po zakończeniu marszobiegu wykonujemy jeszcze dwukrotnie zestaw ćwiczeń siłowych jak wyżej w dowolnej kolejności. W ten sposób łatwo możemy podnieść wydolność oddechową, poprawić przemianę materii, oraz krążenie krwi w organizmie oraz kompleksowo wzmocnić ciało.
M.D ( 07.11.24)